13 paź 2013

28. ' Usłyszeć od niej słowa - kocham cię. ' ( KONIEC )

Ryuu patrzył na Deidarę z kpiącym uśmiechem na twarzy. Rozkazał, aby cała straż się odsunęła.
- Skoro chłoptaś jest taki odważny i pyskaty to zobaczymy na ile go stać - powiedział, a jego zielone tęczówki przybrały jeszcze głębszą barwę. Blondyn nie jest głupi. Pamiętał co potrafią mniej więcej jego oczy, więc odsunął wzrok. Będzie trudno nie patrzyć na jego twarz, ale zrobi wszystko, aby go pokonać. Dzięki temu Yuuki zobaczy, że dla niej jest w stanie poświęcić życie. Stanął w lekkim rozkroku i formował w rękach glinę. Nie trzeba było długo czekać na atak od strony blondyna. Pierwsze gliniane pająki poszły w ruch. Narobiły trochę namieszania, więc gliny mu wystarczyło, żeby uformować ptaka, na którym wzbił się w powietrze. Walka na odległość to jego mocna strona. Szybko wydostali się na zewnątrz. Nie zwlekając z wielkim błyskiem w oczach dalej zaczął tworzyć swoją sztukę. Książę potrafił używać stylu ziemi, więc gdy Deidara wzbijał się jak najdalej w powietrze to był z pewnością bezpieczny. Blondyn z wielkim zadowoleniem patrzył z góry na Ryuu, który był wielkości mrówki. Dopóki był w powietrzu nic mu nie groziła. Przynajmniej tak sądził.
- Podziwiaj księciuniu, oto moja sztuka! - wrzasnął.
Deidara próbował zaatakować przeciwnika bombom z powietrza, ale ten ochronił się tarczą utworzoną z ziemi. Próbował też zaatakować go pchłami C1, ale ten wystawił ręce przed siebie i utworzył dziwny kształt przypominający romb. Jakimś cudem, gliniani przyjaciele blondyna zostali rozproszeni w powietrzu i nie doszło do żadnej eksplozji.
- Co jest kurwa?! Jak śmiesz zagłuszać moje arcydzieła, un? - wyjechał z pretensjami. To co się właśnie stało było mega dziwne. Jak on tego dokonał? Deidara nie zastanawiając się nad tym długo, użył C2 i wytworzył glinianego smoka, który staje się jego partnerem. Smok w pewnym momencie wypluł kilkaset min lądowych. Deidara miał zamiar umieścić je pod ziemią, ale jest głupią blondynką i nie pomyślał, że księciunio posiadając Ziemie może bez problemu je wychwycić. Jednak miny, które zaczęły spadać w dół i tak rozproszyły się w powietrzu.
- Ty tępa dziwko, un - warknął wkurzony, ponieważ znowu nie mógł podziwiać swoich wybuchów.
- JAK TY TO ROBISZ?! - domagał się wyjaśnień.
- Hahahah jesteś kompletnym idiotą, teraz już rozumiem czemu Yuuki wolała mnie od ciebie - prychnął  a w Deidarze zaczęło się gotować.
- Ale skoro chcesz, to ci wyjaśnię. Chakra żywiołu Ziemi jest komponentem kekkei genkai: Uwolnienia Drewna, Lawy oaz kekkei Touta - Uwolnienie Pyłu. Jest niewiele osób, które to potrafią. Uwolnienie Pyłu to ninjutsu, które pozwala manipulować cząsteczkami, dzięki czemu można zniszczyć wszystko co znajduje się w powietrzu. Może również zniszczyć przeciwnika co do cząsteczki - uśmiechnął się złowieszczo, co było znakiem, że ostatnie zdanie było następnym ruchem Ryuu.
- By cię szlag, un - przeklną.

~ . ~ . ~ 

Dziewczyny miały równie zaciętą walkę. Yuuki używając kryształu miała zamiar uwięzić i rozproszyć Zakuro na drobne kawałeczki. Dziewczyny znały mniej więcej swoje umiejętności. W końcu w dalekiej przeszłości uczyły się razem. Jedno się nie zmieniło u Momochi. Gdy walczyła z kimś to wpadała w jedną wielką furię. Jej żółte oczy mieniły się, a wkurwiający chichot nie ustawał. Yuuki próbowała być opanowana i myśleć rozważnie. Dobrze wie, że ta walka to nie zwykła zabawa. Tu chodzi o jej życie. Po za tym chciała pokazać Liderowi, że od początku miała rację. Zakura była po prostu zdrajcą. Blondynce w pewnym momencie zaczął pomagać jej biały, zwinny lis. Niestety po chwili brunetka, dzięki swoim umiejętnością była w stanie zmanipulować zwierzaka, aby zaczął atakować Yuuki.
- Ty ździro, jak śmiesz... - warknęła cicho.
- Hihihihi w końcu się tego doczekałam. Będę mogła cię w końcu zabić i nikt, a nikt za tobą nie będzie płakał!
- A spierdalaj. - prychnęła i znowu zaczęła ją atakować kryształem i swoją kosą. Zakuro chwyciła dziewczynę za nadgarstki, przez co Yuuki straciła broń z ręki.

Od kiedy ona ma tyle siły ? - zdziwiła się blondynka. Momochi zatopiła w jej skórze swoje szpony i pod żadnym pozorem nie chciała puścić.
- A teraz moja kochana Yuuki, przedstawię ci mojego starego przyjaciela. Jej skóra zaczęła się świecić na zielono-brązowe barwy. Wokół niej napłynęła ogromna ilość chakry co bardzo przeraziło Uchihę. W pewnym momencie blondynka zorientowała się co chciała zrobić. Zamierzała przemienić się w Byuu. Yuuki zagryzła wargi.
- Wiedziałam, że dalej masz w sobie tą bestię. - warknęła i z całych sił próbowała się uwolnić od niej. W końcu postanowiła, że nie może nic innego zrobić tylko tak samo jak ona przemienić się. BUM! Obydwie odepchnęły się od siebie, a ich wygląd zaczął się drastycznie zmieniać. Już po chwili zamiast Momochi stał wieki pies z trzema łbami, a zamiast Uchihy stał czarny lis, który jak pamiętacie nazywa się Enma. Demon przeciwko demonowi, jinchuuriki kontra jinchuuriki. Jaki będzie wynik tej walki ?

~ . ~ . ~ 

Deidara uznał, że Ryuu nie może pod żadnym pozorem wykonać jakiejkolwiek pieczęci, ponieważ może rozwalić go w drobny mak. Wziął prawie całą glinę jaka mu została i smok, którego przedtem uformował był jeszcze większy. Blondyn używając wielkiej ilości chakry spowodował, że smok zaczął pluć milionami pająków, pcheł i ptaków i za każdym razem gdy otwierał paszcze zrzucał ich coraz więcej. Nie zwlekając krzyczał za każdym razem.
- KATSU!! - wybuchy, eksplozje, dym i zniszczenia. Taka wielka ilość małych bomb przeszkadzała księciu, ponieważ musiał robić uniki, albo skoncentrować się na ich rozproszeniu. Deidara korzystając z okazji, że wszędzie jest dym i zamieszanie podleciał bliżej księcia.
- Mam cię! - wrzasnął, a smok połknął w całości księciunia. (Nie miałam co wymyślić XD) Wzbił się wysoko w powietrze i po chwili zeskoczył ze smoka. Spadając w dół uśmiechnął się szeroko i wypowiedział ostatnie zdanie z tej walki.
- Katsu! - smok eksplodował, a Ryuu razem z nim. Blondyn sam nie mógł uwierzyć swojemu geniuszowi i arcydziełu, które właśnie stworzył. Wylądował bezpiecznie na ziemi. Uśmiechnął się sam do siebie.
- A teraz idę szukać Yuuki, un...

~ . ~ . ~ 

Blondynka upadła na ziemie i splunęła krwią.
- Niech cię szlag! - warknęła i znowu zatkała swoje usta, ponieważ zaczęła kaszleć czerwoną cieczą. Yuuki miała coraz mniej chakry, a Zakuro wyraźnie dominowała w walce. Wyglądała jakby wcale się nie zmęczyła. Dalej była w postaci swojego trzygłowego, wielkiego psa, a Yuuki resztkami chakry się broniła przed jej atakami. Sharingan, kosa i niewielkie ilości kryształu tylko jej zostały do walki. Była wykończona. Pierwszy raz w walce zaczęła się bać. Zaczęła się bać, że nie przeżyje...Nie może sobie pozwolić, a śmierć z jej ręki. Zacisnęła pięści, zamknęła oczy i odetchnęła głęboko.

Spokojnie, bez nerwów. Dasz radę. Tylko się skoncentruj! - powiedziała do siebie w myślach i w jednym momencie wzbiła się wysoko w powietrze i szybkim zamachem odcięła jedną głowę bestii, w odpowiedzi usłyszała wielki ryk.
- Ty ździroo!!! Moja głowaa! - krzyknął demon i piana z pozostałych pysków zaczęła cieknąć.
- Zapłacisz za to swoją! - warknął ogromny kundel i zaczął atakować ją swoimi pazurami.
- Dalej Enma, ostatni raz. Zażycz mi swojej chary, tyle ile jesteś w stanie - krzyknęła i znów pojawiło się kilkanaście ogonów, które zatrzymały atak Momochi. Yuuki zacisnęła zęby i użyła sharingan na bestii. Nagle poczuła wielki ból w klatce piersiowej i zaczęła nieustannie kaszleć krwią. Choroba przejawiała się właśnie w tym momencie gdy blondynka była na wyczerpaniu.  Kolejne nasilone kasze. Kolejny ból. Zakuro widziała co się dzieje, więc skorzystała z tej okazji. Mimo wszystko Uchiha nie poddawała się. Stała pewnie na przeciwko wroga i była już pewna, że nie podoła tej walce. Jej chakra się skończyła...oczy były zmęczone, więc nie mogła używać sharingan. Zagryzła wargi i chwyciła kosę mocno w swe ręce. Już widziała jak nadchodzi. To koniec. Nie da rady. Wszystko jasne... Ogromny czarny pies podniósł swoją łapę i rzucił się na Yuuki, gdy nagle..
- STÓJ BY PIERDOLONY FUTRZAKU!!! - głos Deidary. Głos nadziei? Ostatnią resztkę gliny, która mu została uformował w malutką bombę, jednak to maleństwo potrafiło zrobić duże bum. Yuuki oszołomiona, widziała tylko blond włosy i upadającego psa. Lekko się uśmiechnęła, ale nagle poczuła wielki ścisk w klatce piersiowej. Znowu kaszel. Znowu ból. Upadła na ziemie, a wypływająca, czerwona ciecz nie chciała ustać.
- Yuuki! Yuuki! Yuuki, słyszysz mnie? Co się stało, un? - słyszała niewyraźny krzyk. Robiło jej się ciemno przed oczami. Gdy zaczęła mdleć, blondyn chwycił ją i trzymał w swoich ramionach. Dziewczyna była cała zakrwawiona co wystraszyło chłopaka.
- Yuuki, nic ci nie jest? Odezwij się, błagam. - łzy zaczęły się nabierać w kącikach oczu.
- Dei... - dziewczyna szepnęła.
- Jednak nie dałam rady...
- O czym ty kurwa mówisz?! - Deidara zaczął się trząść. Był przerażony widząc niebieskooką w takim stanie.
- Zakuro wygrała. Choroba mnie wykończyła. Wiedziałam, że to nastąpi już niebawem, ale nie miałam pojęcia, że w takiej chwili...
- Yuuki, proszę cię, nawet tak nie mów. Przecież cię wyleczymy. Kakuzu zeszyje co będzie trzeba, Itachi da ci lekarstwa. Pein załatwi jakiegoś medyka. Na pewno da się coś zrobić, un! - pierwsza łza spłynęła po jego zimnym policzku. Yuuki lekko się uśmiechnęła.
- Nie Deidara... już się nic nie da..- Dei przerwał jej zdanie.
- NIE MÓW TAK!! Nie pozwolę ci umrzeć! Mamy tyle do wyjaśnienia, muszę tyle ci powiedzieć, a przede wszystkim przeprosić. Za dużo się wydarzyło. Nie wybaczę sobie, jeśli to tak się skończy!!! - Yuuki położyła swoją dłoń na jego policzku.
- Deidara, wybaczam ci. Teraz już nic nie można zrobić, ale chce, żebyś wiedział, że dalej nie przestałam cię kochać... - uśmiechnęła się szeroko. Deidare zamurowało. Czekał na te słowa już od bardzo dawna. Nie myślał o niczym innym przez ostatni czas tylko o tym, żeby znowu usłyszeć od niej słowa 'kocham cię'.
Znowu zaczęła kaszleć. Czuła jakby miała zaraz wypluć płuca. Nie zostało jej dużo czasu...
- Nie pozwolę ci odejść samej, un! Nie pozwolę... - chłopak ściągnął koszulkę.
- Dei, co ty robisz?
- Już powiedziałem. Nie pozwolę ci odejść samej. Dlatego pokaże światu moje ostatnie arcydzieło. Będziesz zachwycona moją sztuką, zapewniam cię. Przedstawię teraz C4, un! - Yuuki lekko drgnęła gdy zobaczyła, że Deidara wypruwa sobie otwór na klatce piersiowej. Znalazł trochę gliny na ziemi, więc jego język pochłonął ją.
- Yuuki, kocham cię... a teraz podziwiaj, un. - przytulił ją do siebie i oddał na jej ustach ostatni pocałunek. Chyba nie muszę pisać jak to się skończyło...


~ . ~ . ~ . ~ 

Koniec. Nie dałam jednak rady kontynuował tego bloga. Chciałam, na prawdę chciałam, ale nie dałam rady. Miałam dużo pomysłów i myślałam, że jak kiedyś systematycznie będę pisać, ale po prostu się nie dało. Nie wiem czy założę nowe opowiadanie. Może kiedyś :) Ale na pewno was wtedy o tym powiadomię. Dziękuję za tylu obserwujących, tyle wyświetleń, komentarzy i miłych słów. Dobrze wiem, że ostatnie notki to była katastrofa, ale czekam na wasze opinie dotyczące tego ostatniego rozdziału. :) Mówiąc szczerze od początku gdy założyłam tego bloga, chciałam, żeby koniec był tragiczny. Jestem dziwna, ale lubię takie złe zakończenia XD
Pozdrawiam wszystkich gorąco (nawet Kirei pozdrowię, ale tylko trochę............) i dziękuję za wszystko. 


39 komentarzy:

  1. Jak... mogłaś... ;-;
    Już rozumiem chorobę Yuki. Już rozumiem sztukę Deia. Już rozumiem, że wybuch pochłonął Ryuu i Zakuro, z czego się nawet cieszę. Ale opowiadanie no! ;-; Nie zostawiaj nas... Będziemy tęsknić ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. OMUJBORZE!
    Właściwie to nie wiem nawet czemu, cholera przecież nie jestem jakaś cipką, ale na koniec miałam łzy w oczach ;__; O matko, jak ja nie cierpię zakończeń blogów, potem mam taki skuteczek i łapię doła ;<
    Normalnie taka ninjowa, bardziej hardcorowa wersja Romeo i Julii, naprawdę nie wiem co powiedzieć.
    Echhh.. cieszę się, że trafiłam na twojego bloga i w ogóle.. mam nadzieję, że jeszcze kiedyś coś napiszesz.
    Dziękuję, kocham i pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurwa, zamknęłam sobie kartę z komentarzem. Brawo ja =.=
    Dobra, to lecimy od nowa xD
    Jak możesz tak kończyć?! Dobra, nie jestem lepsza, no ale... Jak możesz tak kończyć?! Jak mogłaś zabić Deidarę!? =.=
    A teraz od początku.
    Ja pierdole, jak mnie księciunio wkurwia... Dobra, jest seksowny. Bardzo. Ale i tak wkurwia xD Dobrze, że zdechł. Jak napisałaś o tym, smoku, co go capnął, to mi się przypomniała scena ze Shreka xD Może dlatego tak się śmiałam z tego... Kto wie, kto wie xD
    Dalej- Zakuro.
    Jezu jak ja tej szmaty nienawidzę >.< Głupia pinda... Smóteg, rzal i bul dópy.
    Ale Bijuu ma fajnego xD
    No ale weź. Taka niby zajebista, a Dei ją rozpierdziela na skilla.
    No soł kurwa sad, na prawdę :c
    Potem Yuuki umiera :c
    http://www.youtube.com/watch?v=ee925OTFBCA
    To była reakcja wewnętrznej Tsu.
    No cóż, widzę, że nie tylko ja gustuję w takich zakończeniach. Niby złe, ale jednak dobre, bo na końcu znów byli razem ♥
    Słodko. Nie powiem, że nie.
    Szkoda, że kończysz, fajne było to opko. No ja mam nadzieję, że niedługo wrócisz z czymś nowym. No i oczywiście, że wena będzie dopisywać c:
    Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na jakiś odzew ze strony autorki.
    PS.
    Anayanna- ja cię błagam, nie wyskakuj mi tu z jakimś Romeo i Julia xD On miał 21 lat, a ona 14. PEDOFILIA, kurwa! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło o same przesłanie! Śmierć zakochanych itd itp.. xD nie wnikam w fetysze Romea

      Usuń
  4. Jaka piękna notka <3 Cudowna <3 Kocham <3
    BO OSTATNIA, HAHAHAHAH <3333
    Jak ja się cieszę, że nie będziesz mi już dupy zawracać. Teraz to tylko przeprowadzić się do innego miasta, zmienić nazwisko i żyć normalnie, żeby cię więcej nie spotkać. Jak ja się wkurwiam, serio, jak idę sobie ze szkoły na przystanek, a tam stoisz ty. Ale to tylko taka mała dygresja.
    Ostatnia notka, a ją spierdoliłaś. Co ja gadam, spierdoliłaś całego bloga <3 Też cię kocham.
    Nie chce mi się pisać komentarza, bo mam lepsze rzeczy do robienia <3 Idź się uczyć matematyki, bo przynajmniej jak będziesz kible sprzątać to sobie w wolnym czasie wartość bezwzględną policzysz <3
    No dobra. Fajny był ten blog. Ale ja to powiedziałam tylko dlatego, żeby nie było, że jestem chamską kurwą niczym TY.
    (no i żebym nie dostała hejtów :c )
    a teraz spierdalam sobie <3 pa.
    nie pozdrawiam i nie czekam na next... o, no przecież skończyłaś bloga, jak mi przykro *.*
    pa.

    OdpowiedzUsuń
  5. No jaka… dlaczego to już koniec? Nie wolno tak… jednak… wbrew wszystkiemu muszę przyznać, iż wyszło ci to zakończenie, było naprawdę dobre ^^ cały czas towarzyszyło to napięcie co się stanie ;D w każdym razie, było zajebiście :> i nie wiem czy to dobrze, bo teraz bardziej żałuję, że to się już kończy :( mam nadzieję, że twoja następna historia również okaże się sukcesem ;D
    Walka Deidary i księciunia super ;D wplotałaś w to akcję, jakąś taką z grubsza skomplikowaną sprawę, którą trzeba było tłumaczyć no i nawiązanie do shreka, który dziwnym trafem był niedawno w telewizji xDD niemniej jednak epicko wszystko opisane, ataki i te wszystkie pieczęcie – no bomba xD
    Yuuki i Zakuro o rany, ich walka też była epicka ;D Normalnie walka na pełną moc, obudzenie w sobie jinchuuriki i inne no super, tylko no, Dei ją jednym ciosem zniszczył xd chociaż może się po prostu ulotniła? Podobało mi się jak blondyn stale ją nawoływał i ona mu powiedziała, że go kocha no kurwa słodko xd i on jak się poświęcił i razem z nią tak artystycznie zginął. Piękne <3
    No to ja czekam z nadzieją, że jebniesz jakimś nowym opowiadaniem :)
    Kiedyś miałaś jakiś jeden pomysł, czas zrealizować ;D
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam!!!
    Heh, zaczynam cię czytać ^^.
    Jestem przy pierwszym rozdziale. Cóż technicznie nie jest to napisane jakoś mega, ale twoja wersja Deidary rozwala mnie po całości i zdecydowałam się dać mu szansę :DD. Jestem niemal pewna, że dalsze rozdziały będą lepsze, ja też miałam trudne początki (jeśli nie gorsze XD a kontynuacja też nie nie wymiata, lol.).
    Ach, no i mój Dejdej jest bardzo podobny do twojego, to pewnie stąd taka moja sympatia...
    no nic, czytam dalej, jak skończę wszystko, skomentuję ci całość :3.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. PS: To ty robiłaś te obrazki z Deiem i tą blond laską?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, to nie ja, brałam zdj z internetu :)

      Usuń
    2. A skąd? I akurat ci spasiły do treści? :D

      Usuń
    3. A co wpisałaś w Google/Deviantart/lub coś innego, że wyskoczyły zdjęcia Deia i tej babki? ^^

      Usuń
    4. Deviantart i wpisałam Deidara OC :)

      Usuń
  8. No cóż...
    Skończyłam czytać mianowicie. Zastanawiał się nad tym, czy komentować, ale sama w którejś zakładce wspomniałaś, że mile widzisz każdą krytykę. Skoro taaaak :P...
    Piszesz tragicznie. Totalny chaos w składni. Czytając, często nie wiadomo o co chodzi, która postać mówi daną wypowiedź. Patrzę, sylabizuję i nie wiem, co autor miał na myśli :/. Składnia leży i kwiczy, nie zliczę błędów językowych i stylistycznych, nie sądziłam, że kiedyś spotkam takiego bloga X.X. Wstyd trochę, bo jak piszesz, masz szesnaście lat, a gramatyki na oczy nie widziałaś. Co mnie dziwi najbardziej? Pozytywne komentarze pod postami. Albo ci po prostu dupę liżą, żebyś czytała ich blogi, albo piszą tak jak ty, nie widzę innego wytłumaczenia.
    Fabuła nijaka. Nowa w Aka, niezła dupa z ryja, członkowie walczący między sobą, banda debili. Obcykane :P
    Ale plusy też są :). Mianowicie, wypowiedzi bohaterów (kiedy juz się domyślę, co kto mówi) są rozwalające :D. Zwłaszcza Deidara mi się podoba :))).
    Podsumowując: gdyby nie to, że piszesz jak emerytowany gimbus po by pasasch, to byłaby z tego opowiadanie świetna parodia :P

    Okey, możesz mnie teraz zjechać, zrównać z ziemią, wyraziłam swą opinię P:

    Pozdrawiam, Sarna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W KOŃCU KTOŚ O PRZYZNAŁ <333333333333333
      Zrobię sobie screena i dam jako tło <333333333333333333 matko, proszę cię ja ten blog założyłam dla jaj i tak bardzo się cieszę, że w końcu usłyszałam szczery komentarz xDDDD Jesteś zajebista !

      Usuń
    2. Serio???? Kurde, jestem w szoku :DD. Może ten świat nie wszystek umarł. Ale może nie wyciągajmy z tego wniosku, że opłaca się być wrednym (szczerym) :D.
      Jak dla jaj, to spoko, jaj tu jest dużo XD.
      (A masz "poważnego" bloga? Jak tak, to wyślij mejlem adres szmi@op.pl, czy jakoś tak, żeby dotarło do mnie, jak nie chcesz publikować XD cos bym poczytała)
      W ogóle to pierwsze widzę, że po zerżnięciu komuś dupy, ten ktoś nazywa mnie zajebistą XD. Życie jednak zaskakuje, kurde...
      Pozdrawiam! :***

      Usuń
    3. Ja mam za duży dystans do siebie i zaczęłam się tak śmiać jak to przeczytałam i miałam ochotę cię wyściskać <333 xD

      Usuń
    4. A i żeby było sprawiedliwie, możesz mi się odwdzięczyć u mnie :PPP deidara-tsudo.blogspot.com

      Usuń
  9. kurde :C czemu zakończyłaś? no dobra, racja dodawałaś notki raz na baardzo długo, ale miałam nadzieje, że jednak w końcu powróci twoja dawna wena ^^
    Notka kończyła się szybko moim zdaniem :c ale Deidara był takie wspaniały! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekaliśmy na kolejną notkę ponad miesiąc a tu się okazuje że koniec Yuuki i Deidary :<
    Czemu ich uśmierciłaś? :< Wiem, że Yuuki była chora ale tak jak powiedział Deidara na pewno dałoby się coś z tym zrobić :<
    Byłaś jedną z moich ulubionych blogerek, ale mam szczerą nadzieję, że jednak napiszesz nowe opowiadanie :)))
    Tobie mi zabrakło w tym rozdziale xd Super ogólnie było :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Napisałam długi komentarz i wyszłam... -_- Brawo ja =.= Nienawidzę Cię za to zakończenie. Jak mogłaś zabić mojego Deidarę?! :D Przywiązałam się do tego bloga... Wiesz ile czekałam na 2 ostatnie notki?! Nienawidzę Cię! :D Cóż... Życzę szczęścia i weny, czekam na kolejne opowiadanie i wiesz... Zajrzyj czasem do podręcznika od polskiego, bo te błędy odstraszają... Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  12. I co z tą pandą? ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. I dopiero, jak zaczęłam czytać bloga -_- Masakra..
    Romantyczny koniec, bardzo romantyczny... Aż tu ciul... jebnął mnie brat >.< Więc... Czytałam to wściekła... Zrobiło mi się smutno, ale szanuje twoje zdanie. Jak natchnie cię wena, to napisz dodatkową notkę, jak zostali wskrzeszeni ;D Naprawdę, fanie będzie bo super piszesz.
    Pozdrawiam ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda ajj... Tak bardzo polubiłam Yuuki a Ty mi ją zabijasz ;( Jeszcze w dodatku kończysz bloga eh... No jak możesz robić to swoim fanom! No ale nic, jakoś trzeba będzie to przeżyć! Cieszę się przynajmniej, że zakochani sobie wybaczyli i odeszli razem :) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś coś poczytam Twojego! Szkoda, że kończysz ale mam nadzieję że to nie the end :D Będę wyczekiwać Twego powrotu (jeśli jest wogóle możliwy^^) :* Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  15. Podasz link do swojego poprzedniego bloga? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chujowe zakończenie tak przyjemnego bloga :( Przepraszam, ale ostatnie rozdziały pisałaś na siłę i widać to zbyt dobrze. Czytałam ten blog glwie ze względu na humor (i na seksy blondich, ale cii!), bo talentu pisarskiego nie bardzo masz. Cały wątek z "Księciem Ivanem" był zjebany po całości, przykro mi. Ogółem do bloga mam sentyment, więc ciężko mi to pisać, ale powinnaś wiedzieć. Całość oceniam jako 7/10, pozdrawiam i wybacz za te słowa.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie jesteś jako jedyna, która lubi tragiczne zakończenia. Ja osobiście je uwielbiam, co jest trochę dziwne o.o Każda notka mi się podobała, miały w sobie coś takiego że codziennie sprawdzałam czy jest nowy rozdział i przy niektórych wylałam morze łez. Dziękuje ci, że tak dużo dla nas zrobiłaś i włożyłaś wysiłek w ten blog.
    WIELKI SZACUN I ŻYCZĘ WIĘCEJ TAKICH RÓWNIE WZRUSZAJĄCYCH, ŚMIESZNYCH AŻ DO BÓLU OPOWIADAŃ.
    ~Suzuko <3
    P.S. Jakbym była Twoją nauczycielką z Polskiego dostałabyś ode mnie 6+ i naganę za przekleństwa ;) Tak tylko sobie żartuję ^^ pozdro !

    OdpowiedzUsuń
  18. Na szekspira cię kurwa wzięli!?!?!?!?!?!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapraszam:

    http://katalog-ff-naruto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Hi hi :D
    Witam Cię. Chciałam poinformować, że nominowałam Cię do nagrody Liebster blog Award
    szczegóły:
    http://everiakatsuki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie będę się wypisywać, bo mi się nie chce. Lubiłam twój blog i to bardzo jednak najbardziej żal mi będzie komentarzy od Kirei :((( Zajrzyj czasem na jej bloga by ją pohejtować :}

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nieeeeee!!!!!! Szkoda ze skonczylas...Czytam ta notke juz 56 raz i placze.... No i anareszcie odwazylam sie skomentowac... A co do twojej ortogrfi to witam w klubie ja tez mistrzynia nie jestem...

    Ps.: zapraszam cie na mojego bloga( nzw. Pdaje wskrocie ) Saphircia Cukierek w Aka. Niedawno zalozylam mojego bloga, doskonaly nie jest ale sie staram.

    OdpowiedzUsuń
  24. Juz troche minęło od zakończenia tego bloga, a ja go znalazłam niedawno tak na prawdę. Przeczytałam i muszę przyznać że mimo błędów, mimo drażliwego stylu pisania nie mogłam się oderwać. To opowiadanie jest cudowne mimo wszystko xD były momenty kiedy sikałam ze śmiechu. Polecam wszystkim, którzy się nudzą, a chcą się pośmiać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Cześć wszystkim! Tu Dotaka (pisałam gdzieś tam wcześniej komentarz).
    Chciałabym serdecznie zaprosić wszystkich na mojego nowego bloga poświęconego naszemu kochanemu Dei'owi <3
    Zapraszam gorąco! Buziaki! ^w^
    ->http://byakko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Gdyby ktoś chciał coś poczytać, to zapraszam na mój blog
    http://deidara-x-sekushi.blogspot.com/2014/09/prolog.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  27. Kurde no!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja na pocz( *bzzzzzzz* w tym teraz dostałam SMSa od mamy)ątku czytałam to na sucho (bez muzyki) i nie płakałam. Oczywiście ja muszę być pierdołą i chciałam to przeczytać to jeszcze raz przy tej muzyce: https://www.youtube.com/watch?v=4fRaWZji_Co i co? Oczywiście się popłakałam ;c A potem napisałam komentarz na innym blogu YEAY!!!!! Zrobiłam to trzy dni temu i zrobiłam to przed chwilą i tym razem się nie popłakałam. Jeśli chcecie to spróbujcie ostrzegam być może będziecie płakać
    HinataKicałka

    OdpowiedzUsuń