14 lut 2013

Walentynki oczami Yuuki.

A oto kolejna specjalna notka tym razem z okazji walentynek. Tak jak obiecałam ;)
Zapraszam do czytania!

~ . ~ . ~ . ~

Obudziły mnie nieznośnie trzaski. Rozespana otworzyłam oczy. Kogo zobaczyłam? Tłuczącego się Itachiego.  Yhh czemu zawsze z rana muszą mnie obudzić jego huki? Odwróciłam się w stronę ściany i zakryłam głowę poduszką, aby słyszeć jak najmniej. Niestety to też nie pomogło. W końcu wyszedł i była chwila ciszy. Chciałam zamknąć oczy i dalej spać, ale oczywiście zaczęły dobiegać zza drzwi krzyki innych. Siłą rzeczy musiałam wstać i zacząć kolejny dzień. Poszłam do łazienki, przemyłam wodą twarz, umyłam zęby, założyłam górną część garderoby i poprawiłam włosy. Gapiłam się przez chwile w lustro bez jakiegoś konkretnego powodu. Następnie chciałam wziąć papierosa z szafki. Gdy się schyliłam nagle rzucił mi się w oczy kalendarz. 14 luty - dzień Świętego Walentego. Dzień pełen słodkości, miłości, serduszek, miłych słówek i innych pierdołów. W sumie nic nie miałam do tego święta. Jak każda dziewczyna lubiłam dostawiać jakieś upominki.  Jednak walentynki kojarzą mi się z przesadną słodkością.Włożyłam papierosa do ust i wyszłam na korytarz w poszukiwaniu zapalniczki. Oczywiście na moje nieszczęście musiałam wpaść na Zakuro ><
- Ajć, witać Yuukiś - pomachała mi, a ja z grymasem na twarzy wyszeptałam sama do siebie.
- Obyś zdechła, kurwo - skierowałam się od razu w stronę kuchni. Nie chciałam oglądać jej mordy. Przeszłam przez jadalnie, gdzie większość już siedziała na swoich miejscach. W kuchni była Konan i gotowała. Miała zasmuconą minę. Nie rozmawiam często z nią i jakoś głupio mi było spytać tak nagle co się stało. Wzięłam zapalniczkę i bez słowa wyszłam. Usiadłam na swoim miejscu koło Itachiego i na przeciwko Deidary. Uśmiechnęłam się na widok blondyna. Hmm...dziś walentynki, może coś przygotuje dla mnie? Ostatnio nasze relacje bardzo się poprawiły i byłby miło gdyby chociaż ciasta kupił. Ooo tak pyszne, czekoladowe i kruche ciastka. Na samą myśl mam ochotę się oblizać. Gdy tak rozmyślałam o ciastach Konan podała nam śniadanie. Hmm...wyglądało dość normalnie. Oprócz tego, że ryż był ułożony w kształcie serca. Widać, że nasza niebieskowłosa koleżanka chce obchodzić walentynki. Dziewczyna się sztucznie uśmiechnęła i powiedziała:
- Smacznego - taak, widać było, że ją coś gryzie. Sama nie wiem czemu mnie to zastanawia. Może po prostu brakuje mi koleżanki? A tylko ona jest z płci żeńskiej. No i Zakuro, ale jej za chuja koleżanką nazwać nie mogę >< No i o wilku mowa. Jej chichot słychać na kilometr.
- Aaa dzień dobry wszystkim! Ooo jakie urocze śniadanie w serduszka! Aaa no tak w końcu walentynki - dziewczyna zarumieniła się i usiadła na swoje miejsce. Inni patrzyli się na nią pytająco. Hmm, dziwne. Na prawdę wyglądali jakby nie wiedzieli o czym ona mówi.
- Co jest chłopaki, nie wiecie jaki dziś dzień? - zapytałam.
- Yyy czwartek? - jęknął niepewnie Sasori.
- Są walentynki idioci - oznajmiłam obojętnie. Teraz ja czułam ich pytający wzrok na sobie. Czy oni jaja sobie ze mnie robią?! Nie wiedzą co to za święto?! Chwila milczenia. Chłopaki mieli skierowany wzrok na mnie, Zakuro jadła śniadanie, a Konan znowu posmutniała. Wzięłam głęboki oddech i oznajmiłam:
- Jesteście idiotami. W sumie mogłam się po was tego spodziewać, że na prawdę nie wiecie co to walentynki...
- No więc oświecisz nas? - zapytał Kisame.
- Jest to święto zakochanych - powiedziałam mierząc ich wzrokiem. Dalej nic? Ja pierdziele, co za tępaki.
- Eh... nie będę dyskutować z takimi matołami. Sami się domyślcie o co chodzi - wzięłam ostatni kęs do buzi i wyszłam. Poszłam prosto do pokoju, żeby nie oglądać twarzy tych idiotów. Jak można nie wiedzieć co to są walentynki? No, jak?! Nuyipoyqscijjguweptgbiush, eh, szkoda słów...
Siedząc w samotności i czytając mangę zaczął ktoś pukać do moich drzwi. Warknęłam odkładając na półkę mangę i otworzyłam drzwi. Kto się ukazał? Oczywiście Tobi...nachlany w cztery dupy.
- Ja pierdole Tobi co się naszło znowu na picie?! - krzyknęłam i chwyciłam go za nogę. Ciągnęłam go przez cały korytarz, aż od salonu gdzie byli też inni.
- Ktoś mi wytłumacz, czemu on znowu jest pijany? - powiedziałam mrużąc oczy.
- Tobi wytłumaczy... - wybełkotał. A ja zamieniłam się w słuch.
- No bo Yuuki mówiła, że dziś jakieś wyjątkowy dzień i trzeba walić w drinki, no to waliłem... - znieruchomiałam. Jego głupota sięgnęła zenitu.
- TOBI NIE WALIĆ W DRINKI TYLKO WALENTYNKI! - powiedziałam powoli i głośno, aby ten kretyn to zrozumiał.
- Widzisz Tobi, mówiłem ci, że nie o to chodziło... mówiłem, że są to walentynki, więc już zamówiłem tynk i będziemy walić - gdy usłyszałam Hidana miałam ochotę się rozpłakać z żalu. Z KIM JA ŻYJĘ?! Pokiwałam palcem, aby białowłosy podszedł do mnie. Gy to zrobił wydarłam mu się do ucha.
- Hidan jesteś idiotą!!! - biedak stracił pewnie słuch, ale należało mu się.
- Czy na prawdę nikt nie dowiedział się czym są walentynki? - zapytałam spokojnie.
- Walentynki - coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest również tego dnia. Stałym niemalże elementem walentynek jest wzajemnie wręczanie sobie walentynkowych ozdobnych karteczek. Czerwone, najczęściej w kształcie serca, opatrzone walentynkowym wierszykiem, a często i miłosnym wyznaniem. Ze świętem łączy się również zwyczaj obdarowywania partnera walentynkowymi upominkami w postaci kwiatów, słodyczy, pluszowych maskotek jak również bardziej osobistych elementów garderoby.- Sasori wybełkotał piękną regułkę.
- No jeden, który umie z Wikipedii korzystać.. - mruknęłam.
- W Kościele katolickim? Czyli pogańskie święto? - wtrącił się znowu Hidan, a ja już całkowicie się załamałam. Chodź w sumie jakiej innej odpowiedzi mogłabym się spodziewać od Jashinisty. Olałam wtedy Hidana i zaczęłam przemawiać.
- No tak jak Sasori wyrecytował, jest to święto gdzie wręcza się jakieś kobiecie kwiaty, czekoladki, CIASTKA, kartki walentynkowe i inne pierdoły.
- Co za marnowanie pieniędzy - warknął Kakuzu, a ja uderzyłam  go w twarz.
- Każda kobieta? Hmm mamy tylko trzy. Jednak Konan odpada, Lider by nas zabił ;__; - jęknął Deidara.
- Zakuro? Niee....ona mnie przeraża ;__; - mruknął Zetsu. Wtedy wszyscy skierowali wzrok na mnie.
- Nie musicie mi nic dawać, nie zależy mi na tym. Róbcie co chcecie.
- A Tobi to dobry chłopiec i da prezenty wszystkim dziewczyną :3  - już wytrzeźwiał? Zresztą to Tobi, więc u niego wszystko jest możliwe. Miałach ich już dość, dlatego skierowałam się w stronę pokoju. Na korytarz  zobaczyłam wychodzącą Konan z gabinetu Lidera. Minęłyśmy się bez słowa, ale dzięki jej wyrazowi twarzy zrozumiałam co ją gryzie. To było takie oczywiste... Poszłam od razu pogadać z Liderem.
- Masz jej kupić piękne róże i czekoladki z okazji tego święta i mam w dupie twoje zdanie. Ona jest kobietą i potrzebuje trochę czułości, więc nie spierdol tego! - uderzyłam pięścią o biurko i zmierzyłam go chłodnym wzrokiem. Pein nie wiedział o co mi chodziło, ale na spokojnie wszystko mu wyjaśniłam. Widać przejął się tym, ponieważ zaczął dużo rozmyślać. Uznałam, że nie będę mu przeszkadzała, więc wyszłam.

~ . ~ . ~

"Ich wargi znowu się zetknęły, tym razem śmielej i namiętniej. Całowali się, coraz bardziej pogłębiając pocałunek. Na plecach czuli zimne dreszcze, a mróz dawał o sobie znać w postaci denerwującego szczypania w policzki. Śnieg padał coraz mocniej, ale oni nie zwracali na to uwagi. Nic się teraz na liczyło." - fragment tekstu z mojej mangi. Gdy wczytywałam się w piękny romans nagle usłyszałam pukanie, a tak na prawdę walenie do drzwi. Przeklęłam. Co za chuj przerywa mi w czytaniu?!
- Wejdź - powiedziałam głośno, a w drzwiach ukazał się Tobi i Kisame.
- Czego chcecie?
- Tobi ma walentynkowy upominek dla Yuuki <33 - zaczął robić piruety w moim pokoju. Już się boję co to może być. Kisame również miał jakieś upominek dla mnie. Wzięłam prezenty i ich wyjebałam przez drzwi. Wrzuciłam prezent w kąt i wróciłam do czytania mangi.
"Tylko Oni. Tylko swoja wzajemna obecność. Jakby cały Wszechświat przestał dla Nich istnieć z chwilą, kiedy ich usta się zetknęły. Ta chwila była magiczna. Nie jak w bajkach, czy baśniach." Nosz kurwa! Znowu pukanie. Eh, krzyknęłam, żeby weszli. Kogo zobaczyłam? Zetsu, Itachiego, Hidana i Kakuzu. Kolejne prezenty. Ja pierdole teraz żałuję, że powiedziałam im co to walentynki. Czy cały dzień będą mi zawracać dupę? Jeszcze Kakuzu nie chciał oddać paczki bo uznał, że prezent za 1,50 zł to majątek >< Chuj mu w dupe. Jak kupił niech da. Może, któryś z nich ciastka podarował, więc przyjęłam paczki i tak jak przedtem wrzuciłam upominki w kąt. Wróciłam do romansu.
"I wtedy..." KURWA JEBANEGO MAĆ KTO TYM RAZEM MI DUPĘ ZAWRACA?! Zeskoczyłam z łóżka i otworzyłam drzwi.
- Czego kurwa chcecie?! - wydarłam się, a przed oczami zobaczyłam Deidarę.
- O...Dei, cześć - mruknęłam niepewnie.
- Yuuki, zaraz będzie kolacja. Kazali mi cię zawołać. To tyle, do później, un - powiedział i zniknął. Kolacja?! Tylko tyle!? Kurwa Dei idioto ja oczekiwałam coś od ciebie!! Trzasnęłam drzwiami. Usiadłam na łóżku wzdychając. Spojrzałam w kąt gdzie leżały prezenty. Dei... ja nie potrzebuję prezentów od innych. Chciałabym coś dostać tylko od ciebie. To by mnie uszczęśliwiło...Nawet głupi kawałem papieru w kształcie serca, ale wręczone przez ciebie! Szlag! Humor mi się zjebał. A mogłam nic nie wspominać o walentynkach i byłby święty spokój. No nic. Jestem głodna idę coś zjeść. Z grymasem na twarzy poszłam do jadalni gdzie już wszyscy byli. Stanęłam prosto i zaczęłam się rozglądać. Coś tu jest nie tak...Serduszka?Baloniki?
- AA YUUKI CZYŻ TU NIE JEST PIĘKNIE, AJĆ?! - yyyh ten piskliwy głosik i to wnerwiające "ajć". Niech ten babsztyl da mi spokój.
- Taa, jest pięknie - warknęłam i usiadłam na swoim miejscu. Na przeciwko był Deidara. Yyyyh jak on mi się podoba! Idioto zrozum to, że masz mi coś dać *.* Ale chwila co mu się dzieje? Kreci się na tym krześle jakby go dupa swędziała.
- Dei wszystko gra? - zapytałam, a on zaczął się jąkać.
 - Yyn, no taa, un. Czemu pytasz, un? - wzruszyłam ramionami. On dalej się dziwnie zachowywał. Jakby był poddenerwowany. Machnęłam na to ręką. Podali gówno z ryżem, które o dziwo było dość jadalne. Podziękowałam i chciałam już wyjść, ale gdy skierowałam się do wyjścia inni zaczęli szeptać i szturchać Deidarę. Nie do końca zrozumiałam co to tam gadają, ale było coś w stylu "no idź!" , "na co czekasz, rusz to dupsko!", "ale z ciebie ciota". I to ostatnie zdanie chyba poruszyło mojego blondaska, ponieważ szybko podbiegł do mnie i chwycił moją dłoń. Słyszałam jego głośne i szybkie bicie serca.
- Yuu-ki...ja...mam..to znaczy, no, proszę, un - wymamrotał i dał mi do ręki piękną glinianą różę. Była tak świetnie wykonana, że źrenice mi się rozszerzyły. Matko...jestem wzruszona.Jednak ten matoł potrafi myśleć <3 Uśmiechnęłam się szczerze i na podziękowanie przytuliłam go z całej siły. Jednak nie żałuję...walentynki bardzo udane.
- To najlepszy prezent jaki dostałam - moje słowa były szczere. Blondynowi błysnęło w oku.
- Na prawdę podoba ci się?! A to jeszcze nie koniec, un - powiedział szczerząc zęby od ucha do ucha. Jeszcze coś? O matko Dei, jesteś taki uroczy... Chwila...co ona robi? Dlaczego składa ręce w pieczęć? Chyba nie zamierza...no nie!
- KATSU! - Krzyknął.
 Moja piękna gliniana róża wybuchła w moich rękach. Jej kawałki spadły we wszystkie strony pokoju.
- To jest sztuka *.* - mruknął Dei... Eh mogłam się tego spodziewać. Idiota...-,- ale za to fajny idiota. Podeszłam do niego i oddałam czuły pocałunek na jego ustach.
- Dziękuję - wyszeptałam.



~ . ~ . ~ .  ~

W sumie to nie wyszło mi tak jak chciałam, ale to nic xd Takie tam walentynka porażka w Akatsuki :3 
Wszyscy czytelnicy dostają gorące buziaki od Akatsów. (Oprócz Kirei...żryj gruz.)
Wiem, że pewnie chcieliście więcej DeiYuuki, ale nie ma tak dobrze XD Walentynki im nie są potrzebne, żeby się kochali ;3
Dobra ja lecę teraz świętować ten dzień z moją "walentynką" 
+ macie tutaj rysunek Tenone Uzumaki *.* Według mnie zajebisty ;o 


23 komentarze:

  1. :< Nie będzie komentarza, bo nie dostałam buziaka od Akatsuki =,=
    PS: Pierdol się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i chuj. dalej cię nienawidzę, dalej śmierdzisz i dalej nie dostaniesz buziaka od Akasów :3

      zgiń.

      Usuń
  2. OMG *w* Też chcę wybuchniętą różę! Wtedy nawet całe to gówniane pseudo- święto przełknę jakoś xD
    Ajć, biedna Zakuro nic nie dostała? I dobrze jej tak, suka głupia! Chociaż nie.. Mogli jej patyk dać, miałaby przynajmniej co robić po nocach i możne odwaliłaby się o Deiego.. *if you know what i mean ;>*
    czekam na nexta i oczywiście weny życzę! ^3^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, o matko. Zaplułam monitor żarciem.
      Zdaje się, że I know what you mean. I to chyba za bardzo xD

      Usuń
  3. baaardzo chcialam zeby coś wiecej sie wydarzylo miedzy blondynami ;cc
    ale i tak bylo slodko ;333
    prezent od Deia uroczy *.* też bym chciała taki chciała hehe ;)
    no to bede oczekiwala kolejnej notki geniuszu ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. japierdziele. Suuper^^ Dowaliło mnie to:
    "- Co jest chłopaki, nie wiecie jaki dziś dzień? - zapytałam.
    - Yyy czwartek? - jęknął niepewnie Sasori."
    Sasori *.* Mój mistrz *u* kocham go^^ :D i nie mów, że jest zajebisty, bo nie jest. Starałam się i sądzę, że nie wyszło T^T Ale skoro się podoba to się cieszę^^ Piszę sie na przyszłość^^ pozdrawiam^^ :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znaczy, że ten rysunek nie jest zajebisty, a nie Sasori^^

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. przy okazji mogła byś mi powiedzieć, jak zrobiłaś to tło? szukam po całym internecie i nic znaleźć nie mogę :(

      Usuń
  6. Ijeee jakie to fajne :D Walentynkowa sztuka Deia :3 Słodko słodko :D Miałam zamiar dać ten sam obrazek z Akatsuki XD Czekam na następne rozdziały ^^
    + zajebisty jest ten rysunek *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kyya ten rozdział był po prostu świetny! Kocham go! I chcę, nie, ja żądam takich więcej! Cudny, słodki, boski ^ ^
    Ha ha ha ^ ^ Zakurwa nic nie dostała.. Dobrze jej tak, niech idzie kręcić dupskiem gdzie indziej!
    Ouu Tobi znowu się upił? No nie mogę z niego. Może na prima aprilis się nie upije, albo nie tak bardzo ^ ^
    Dei musiałeś rozpierdolić tego kwiatka? No tak, to do ciebie podobne. Dziwne by było gdybyś tego nie zrobił...
    No nic. Czekam na kolejny rozdział 8D Mam nadzieję, że pojawi się szybko... Może po jutrze? ;3
    No nic. Weny, kochana, weny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej. Super rozdział. Tobi jak zwykle świętuje;) Czekam na next. Aha i u mnie też jest nowy rozdział. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny special! Fajnie oddałaś klimat tego dnia, ale dobrze, że nie zapomniałaś o charakterze Twojej postaci :D Tekst który rozbroił mnie w tej notce i który jest kwintesencją osobowości Yuuki to chyba: "Obyś zdechła, kurwo"! Uśmiałam się widząc to w taki przesłodzony tym "serduszkowym" klimatem dzień :D Końcówka była równie zabawna i zaskakująca, cieszyłam się szczęściem blondynki póki ta biedna róża nie wybuchła... No ale cóż, Dei to Dei ^^ Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo ahh i Ehh..! Ten nasz mąż jest zajebisty. Kocham go i też chce taka walentynkę. Powinno być więcej romansu stara. Chyba muszę cię opierdolic bo nie ma żadnego hentaia. Tak czy inaczej bardzo mi się podobało. I było małej tej Zakurwy . Xd czekam na rozdział

    OdpowiedzUsuń
  11. Achhh cholernie urocze, rzygam tęczą, ale jest słodko *.*
    Matkooo oni tacy rozkoszni, marzę o walentynkach w Akatsuki, wycałowałabym ich tam wszystkich! ;3
    - Ajć, witać Yuukiś
    - Obyś zdechła, kurwo - huehue, milutkie przywitanie xD
    Pozdrawiam, buziaki! ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo fuck! Zajebiście xD
    Przez cb teraz bd sb utożsamiała moją ulubioną emotikonę z Tobim -,- mianowicie ";3" kurwa, patrze i widze jego wykrzywioną w ten sposób twarz.
    No i zaciesz Deia w postaci "*.*"
    Miłego świętowania ze swoją "walentynką" ;3
    Kurwa, znowu widzę Tobiego -,-
    Nie ważne xD Tobiego nigdy nie za wiele.
    Ogólnie cała niewiedza Akatsuki mnie rozjebała.
    Hidan <3 Tobi <3 Dei <3 każdy.
    A ta głupia dziwka Zakuro niech spierdala.
    Niech wena Cię nie opuszcza xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahaha, super :D
    Akatsuki i ich orientacja w świętach...
    Tobi jak zwykle rozjebał system <3 Hidan też zresztą nie gorszy xd "walić w tynki", "walić w drinki"... och, ta druga opcja w chuj mi się podoba :D
    Akatsuki jest bezbłędne.
    Śmierć Zakuro i jej podobnych!
    Pozdrawiam i czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Weź tą Zakuro stąd usuń, czy coś. Irytuje mnie cholernie: AJĆ!
    Rozdział bardzo fajny ;D ją walentynki spędziłam chadzając po górach j lądując w zaspach przez podpitych znajomych którzy obchodzili "waledrinki" xd
    Chciałam więcej DeiYuuki... Oni tak fajnie że sobą wyglądają ;D
    Oby więcej takich notek ;)
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ahahahahahah no nie Tobi rozwalił system WALEDRINKI :D szkoda, że nie ma takiego święta :D
    Ale co Dei odwalił -.- Ahhh ta jego sztuka :D

    OdpowiedzUsuń
  16. hhahah twoje bonusy rozbrajają xddd ogólnie podziwiam cię za twoją wyobraźnię! masz czasami takie pomysły żepo prostu ukłonić się chcę przed twoją osobą xddd
    czekam na rozdział mam nadzieje ze szybko sie pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahaha dobre walentynki, dobre :D Będziemy walić tynki, jupiii xd Haha, nie no prezencik fajny, tylko (nie to żebym nie lubiła jego sztuki) mógł tego nie niszczyć... :d Patrząc pod względem pisania to dobrze jest. Raczej żadnych poważnych błędów nie było, więc jest super :D Fajnie się czyta ;) To ja z niecierpliwością czekam na rozdział 16 i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Spóźniam się z komentarzami i to ostro...
    Gomen :C
    Notka walentynkowa mało walentynkowa XDD
    W sumie to lepiej przynajmniej nie chce się rzygać tęczą przy czytaniu ;p podoba mi się że zmieniłaś narracje, fajnie jest wszystko opisane z punktu widzenia Yuuki :D Poza tym końcówka epicka, logika Deidary rozwala system :D
    U mnie pojawiła się nowa notka która w gruncie rzeczy jest stara bo nie miałam czasu poinformować cię o niej, a dzisiaj wstawiam kolejną nową.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepraszam za opóźnienie, ale nie miałam czasu, żeby przeczytać ;(

    Muahahah xD Walić w drinki xD Ja znam tylko Walić Tynki ;p Ooo, tynki też się pojawiły? ^^

    Deidara! <3 Ten numer z różą, nie no, zajebisty!

    OdpowiedzUsuń