4 gru 2012

O6 " Nie ma to jak przeleżeć cały dzień. "

Yuuki miała rozszerzone źrenice i nie mogła się ruszyć. Chłopak był czerwony jak burak i ledwo drgnął. Usta mieli złączone, ale w jednej chwili oboje się od siebie oderwali.
- Hidan zajebie cię!! - krzyknął Deidara, a dziewczyna odsunęła się będą jeszcze w szoku. Blondyn podszedł do Hidana chwytając go na koszulkę i przyciskając do ściany.
- Czy ty nie wiesz, że tu się puka?! Wszystko twoja wina, chyba cię już do końca posrało! - krzyczał z rumieńcami na policzkach. Hidan zaczął się śmiać.
- Czego ty ode mnie chcesz to ty się z nią przecież liżesz XD
- Kretynie! - krzyczał i wyrzucił go przez drzwi.
- Jeszcze raz tu kurwa przyjdź to stracisz znowu głowę! - zatrzasnął drzwi i stał w bezruchu. Nie chciał się odwracać. Nie wiedział co ma zrobić w takiej sytuacji. Przełknął ślinę i z rumieńcem na twarzy w końcu odważył się spojrzeć w jej oczy. Dziwne. Yuuki ani nie była zarumieniona, ani zawstydzona, ani zła. Deidara z burakiem na twarzy zaczął coś mamrotać pod nosem, ale dziewczyna jednak pierwsza się odezwała.
- Nawet całować porządnie nie umiesz...
- Chyba ty! - wybuchnął. Dziewczyna lekko się uśmiechnęła i usiadła na łóżko. Zaczęła dalej czytać mangę jakby nic się nie stało. Deidarze było głupio więc poszedł do łazienki. Zamykając drzwi westchnął głośno. Niepewnymi krokami skierował się do umywalki. Zanurzył ręce w wodzie i przemył sobie twarz patrząc w lustro. Jego policzki były jeszcze rozgrzane, a na ustach zostało trochę jej szminki. Uderzył się sam w twarz i chciał zapaść się w podziemie.

Ja pierdole... co to miało być?! Nigdy bym nie przypuszczał, że mogę ją...un - przeszło mu przez myśl patrząc głupio w lustro. Gdy już lekko ochłonął wyszedł i znów ją zobaczył. Nie zmieniła swojego położenia, a zza okna dalej panowała wielka burza. Nie chciał myśleć o tym co się stało przed momentem więc położył się na łóżku i gapił się w sufit. Ostatnio bardzo często mu się to zdarza. Ostatnio również często rozmyśla o dziewczynie. Dużo robi takich rzeczy na które nie ma ochoty.


Co mam zrobić? Przeprosić? Udawać, że nic się nie stało? Zagadać? Głupio wyszło...Zresztą czym się przejmuję? Dopiero co powiedziała, że całować nie umiem! Ona nic sobie z tego nie robi, a teraz nawet będzie miała jakiś pretekst, żeby mnie pogrążyć! Chodź w sumie ona nie najgorzej całuje...Un co ja gadam >< Mimo tego, że jest ładna, że ją pocałowałem to i tak jest wrednym babsztylem, którego nie znoszę! Najlepiej o tym zapomnieć. Tylko my o tym wiemy i... no i Hidan, a znając Hidana już pewnie wszyscy wiedzą ;__; - rozmyślał chowając głowę w poduszkę. Kątem oka spojrzał na dziewczynę. Już nie czytała tylko patrzyła się w okno.


Eh znowu godzinami będzie się gapiła i nie da mi spokojnie zasnąć... - zmrużył oczy i lekko przygryzł dolną wargę. Jednak ku jego zdziwieniu dziewczyna po chwili położyła się i przykryła.

- Dobranoc - powiedziała odwrócona do ściany.
- Do-dobranoc... - powiedział cicho i lekko się uśmiechnął.


~ . ~ . ~

- Deidara wstawaj!  - Yuuki uderzyła chłopaka poduszką.

- Yyyy daj mi spokój >< - powiedział zasłaniając się rękami. Kolejna niewyspana noc. Udało mu się zasnąć dopiero jak zaczęło świtać. Nie był w stanie, ponieważ jego mózg myślał o wszystkim tylko nie o spaniu. Dziewczyna widząc, że nic w wskóra podjęła inne działanie. Nachyliła się nad nim i pocałowała w policzek. Chłopak momentalnie się oderwał od łóżka.
- Co ty robisz??!!
- Ha! Wiedziałam, że to postawi cię na nogi - puściła mu oczko po czym skierowała się ku drzwiom.
- Pośpiesz się... - oznajmiła wychodząc. Przez jakiś czas Deidara wpatrywał się w drzwi bezsensownie.
- CO TO MIAŁO BYĆ?! - krzyknął sam do siebie opadając znów na łóżko.

Co za babsko, nigdy jej nie rozgryzę...Po wczorajszym wypadku już nie wiem czego mogę się spodziewać. - pomyślał i leniwie wstał. Skierował się do jadalni. Wszyscy już byli przy stole, ale bez Yuuki. Usiadł na przeciwko jej miejsca. Już czuł spojrzenie, szepty związane z nim i dziewczyną. Hidan to fałszywy kutas więc na pewno już wszyscy wiedzą co zaszło wczoraj wieczorem. Dokładnie mierzył wzrokiem każdego, ale ku jego zdziwieniu nikt się nie odzywał. Zachowywali się normalnie jakby nigdy nic. Wtedy Yuuki wyszła z kuchni. Podała wszystkim talerze i sama usiadła na swoje miejsce.

- Smacznego, mam nadzieje, że będzie smakowało ^^ - mruknęła i chwyciła za pałeczki.

Yuuki gotowała?! Z jakiej racji?! O matko boje się... mimo, że żarcie innych jest ohydne to nie wiem jakie są jej zdolności... - niepewnie chwycił za pałeczki i wziął kęs do buzi. Wolno żuł i rozglądał się po wszystkich. Odstawił pałeczki i oznajmił.

- Ty też nie umiesz gotować ><  - po wypowiedzeniu tych słów Yuuki wywaliła mu na głowę jego posiłek.
- Spierdalaj :)
- Yyyh!Zabije cię, przysięgam...
- Powiedziałam spierdalaj ^^
- Co to miało być?!
- Jeśli ci nie smakuje to nie moja wina..
- Czy ciebie pojebało? Z jakiej racji od razu mi to na łeb wywalasz?!
- Bo tak mi się podobało... - z każdą chwilą i każdym wypowiedzianym słowem oboje przybliżali się do siebie. Twarze mieli tuż przy sobie i widząc to Hidan zaczął się śmiać.
- No dalej gołąbeczki, jeszcze trochę bliżej, a znów... - nie dokończył, ponieważ talerz z jedzeniem wylądował na jego uśmiechniętej twarzy. Wtedy Deidara zaczął się śmiać.
- Un, uwielbiam słyszeć jak nic nie mówisz - Hidan podniósł się z krzesła wkurzony i wydarł ryj na blondyna. Potajemnie wziął talerz Tobiego i wywalił Deidarze na łeb.
- Ty skurwielu!
- Ejj Tobi jeszcze nie skończył ;c
- Hidan chuju zajebie cię! - wziął kolejny talerz i rzucił w jego stronę, jednak on się schylił i dostał niechcący Kisame.
- Kurwa! - krzyknął człowiek ryba.
- TOBI JESZCZE NIE SKOŃCZYŁ!! ;cccc - w jadalni rozpętała się wojna. Jedzenie walało się dosłownie wszędzie. Zrozpaczony Tobi nie wytrzymał,chwycił za stół i rzucił w stronę Hidana, Kisame i Deidary.
- Przez was będę głodny! - krzyknął smutny i wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi. Deidara był w stanie ominąć stół, Hidan lekko oberwał, a Kisame przeciął go na pół. Cała trójka rozejrzała się. Na podłodze i ścianach były resztki jedzenia, ich ubrania nie wyglądały dużo lepiej. Sasori i Itachi siedzieli dalej tam gdzie przedtem, Zetsu kierował się ku wyjściu, a Konan poleciała poskarżyć się Liderowi. Yuuki stała przy ścianie i oglądała z uśmiechem na twarzy całe zdarzenie. Wyglądało to komicznie. Dziewczyna ledwo powstrzymywała się od śmiechu. Wszedł Pein. Cała trójka drgnęła z przerażenia. Podszedł do nich i z grobową miną spojrzał im w oczy. Dreszcze przeszyły im plecy i cofnęli się krok do tyłu.
- Idioci - mruknął, a cała trójka zaczęła się przekrzykiwać.
- Ale Liderze to nie ja!
- To on zaczął!
- Nie słuchaj ich to wszystko wina Yuuki!
- Yuuki? - Pein kątem oka spojrzał na uśmiechniętą dziewczynę.
- Wstyd. Nawet nie umiecie przyznać się do winy. Zachowujecie się jak jakieś gimbusy! Yuuki sama zgłosiła się do przygotowania posiłku, a wy jeszcze tak odpłacacie?! Ta dziewczyna jest najsilniejszą i najbardziej przydatną ninja w Akatsuki więc jak jeszcze raz usłyszę, że ktoś ją obwinia niesłusznie odetnę wam po kolei wszystkie kończyny! - zmrużył oczy, a jego głos był bardzo przekonywujący. Cała trójko o mało co się nie zesrała ze strachu.
- Teraz mi to sprzątać - mruknął i poszedł do swojego gabinetu. Po jego wyjściu nastąpiła cisza. Deidara widząc uśmiechniętą dziewczynę podszedł do niej.
- Ty szmato! Wszystko sobie zaplanowałaś wcześniej, prawda?! To twoja wina, teraz muszę przebywać z tymi fałszywymi kretynami! Jesteś złeeem! Wcielony diabeł, który tylko czeka na moje potknięcie! Wredne babsko.. - wydarł się jej prosto w twarz, a dziewczyna już nie mogła. Wybuchnęła śmiechem patrząc się na Deidare jak na jakiego idiotę.
- Nic takiego nie planowałam, po prostu jesteście kretynami XD
- Tyy.... - zaciskał zęby i pięści, ledwo się powstrzymywał od uderzenia swojej współlokatorki.
- Yuuki, chodź. Zostaw ich... mają co robić, a ja chce z tobą pogadać - powiedział Itachi znikając za drzwiami. Blondynka od razu ruszyła za swoim kuzynem.
- Wredne babsko - mruknął Deidara.
- No to powodzenia, zostawiam was - oznajmił Sasori, a cała trójka została sama.
- Dobra, im szybciej to zaczniemy tym mniej czasu będę oglądał wasze ryje - odezwał się Kisame.


~ . ~ . ~ 

- No w końcu! - przeciągając się mruknął blondyn. Po godzinie udało im się posprzątać jadalnię...no powiedzmy, że była posprzątana. Kisame nie oglądając się wyszedł pierwszy i zniknął w korytarzu. Hidan miał taki sam zamiar jednak Deidara w jednym momencie przycisnął go do ściany. 

- Hidan...ty skurwielu...piśnij tylko słówko o tym co widziałeś to...
- Haha spokojnie idioto! Nie będę zawracał nikomu głowy tym. Myślisz, że kogoś to będzie obchodziło? Mają cie w dupie tak samo jak ja - uśmiechnął się złośliwie. Deidara przymrużył oczy. 
- Ale i tak masz zamknąć ryj! Albo inaczej zginiesz! 
- Dobrze wiesz, że mnie się nie da zabić XDD - roześmiał się Hidan, a po chwili ciszy odezwał się znów. 
- A powiesz chociaż czy fajnie było - podniósł brwi do góry i uśmiechną się. Deidara wtedy go puścił i odwrócił wzrok. 
- Phi, może... 
- Hahaha wiedziałem!
- Oj zamknij się -,-'' 


~ . ~ . ~ 

Deidara wszedł do pokoju. Był pusty. 

- Dziwne... - rozejrzał się po pokoju. Zapukał nawet do drzwi łazienki, ale nikt się nie odezwał. 
- O pewnie jest u Itachiego dalej... a niech tam siedzi, chwila spokoju dobrze mi zrobi - mruknął sam do siebie i opadł na łóżko. 

Cisza i spokój...w końcu! Chodź w sumie poszedłbym na jakąś konkretną misję. Tylko, że z Sasorim, a nie tym babsztylem! - leżał gapiąc się w sufit. Cały czas miał przed oczami ich pocałunek. Minęła godzina. Dwie, trzy i kolejne dwie. Czas na obiad więc zeszedł do kuchni. Zazwyczaj wszyscy razem nie jadają w południe, ponieważ większość jest na jakieś misji. Przy obiedzie był tylko Sasori, Kisame i Konan. Dziewczyny nie było. Dziwne też, że Itachiego nie ma. Przecież nie miał żadnej misji, jakby tak było to Kisame też z nim poszedł. Deidara nie był zbyt głodny. Coś tam przekąsił i leniwie zaczął przechadzać się po korytarzu. Zatrzymał się przy drzwiach Uchihy. Lekko podniósł rękę z zamiarem zapukania, ale opamiętał się i wrócił do siebie. Znów położył się na swoim łóżku. 


Co ona tyle robi u tego Itachiego? Nawet nie zeszli zjeść...chyba oni nie...nie, nie no przecież to rodzina. Nie mogli by...Są tylko kuzynami. Chodź w sumie oboje są  Uchiha i dzięki temu mogliby szybko odbudować swój klan...JA PIERDOLE! O czym ja kurwa myślę?! Co mnie to obchodzi?! Musze chyba być na prawdę niewyspany, żeby pierdolić jakie głupoty! o.O - obrócił się na bok i spojrzał na łóżko dziewczyny. Nawet lisa, który zazwyczaj spał, nie było. 

- Eh jak tu nudno.. - mruknął sam do siebie. Minęły kolejne godziny. Nie ma to jak przeleżeć cały dzień. Zaczęło się ściemniać. Deidara już prawie przysypiał jednak postawił go na nogi hałas przekręcającej się klamki. 
- Gdzieś ty była?! - krzyknął blondyn widząc dziewczynę w drzwiach. 
- Czego się drzesz? Byłam na misji z Itachim...po za tym byłam też kupić ciastka bo mi się skończyły ;_;
- A-ahaa.. - mruknął. 
- Zresztą co cię tak nagle napadło? Stęskniłeś się czy co... - dziewczyna usiadła na łóżku rzucając ciastka na poduszkę. 
- Nic takiego nie powiedziałem! - warknął mrużąc oczy. 
- Po prostu.. w ogóle cię nie było widać i... no tak jakoś cicho było, aż dziwnie i..i a zresztą nieważne..Nie było cię, miałem nadzieje, że już masz nas dosyć i nas opuściłaś. Już miałem ochotę wyrzucić twoje łóżko za okno, ale oczywiście wszystko zjebałaś - wymyślił coś na poczekaniu, a nagle po tym dostał w głowę poduszką. 
- Jesteś idiotą - uśmiechnęła się dziewczyna przygryzając ciastko i patrząc się w swoją mangę. Deidara sam się szczerze uśmiechnął. Położył się i oparł ręce na głowę. 

Stęskniłem się? No może trochę... 



19 komentarzy:

  1. O jest nowy rozdział, suuuper!
    Świetnie napisane, trochę krótko ale mi to nie przeszkadza ważne że jest! Hahahah czyżby Deidara coś zaczął do Yuuki? :) Słodki był ich pocałunek, haha Tobi jak zawsze geniusz i ta woja na żarcie :D
    Przyjemna notka. Czekam na kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak słodko! <3
    Uwielbiam Deia! I Yuukie też jest zajebista!
    Heh kto się czubi, ten się lubi!
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Szczególnie akcja ze śniadaniem :D No no coraz więcej zaczyna się dziać między Yuuki, a Deidarą, czekam na kolejne pikantne scenki hyhy :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. No rozdział zajebisty. Tylko pozazdrościć.
    Akcja śniadaniowa, mnie rozjebała na części pierwsze. A może i nawet dziesiętne :D Tobi najlepszy.
    Ouu czyżby Dei się zakochał? Hu hu : D
    Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. O Jezu, wojna na żarcie była zajebista! Zróbmy tak kiedyś! Proponuję, żebyśmy rzucały w Nemo ;D Ale najbardziej szkoda mi Tobiego. Nie zjadł biedny. :< I Dei się zabujał w Yuuki, jejku :D Słodkie, ajć. No, chujowy rozdział, ale.. Dobra, nie wyciągaj tej żyletki, niech stracę, ROZDZIAŁ ZAJEBISTY! Pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś czuję, że ładna parka z nich będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebista notka no i myślę, że będzie fajnie :D. Dzięki za komentarz na mojej stronie:
    http://naruhinawgangu.blogspot.com/


    Zajebisty blog tak samo jak wcześniej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ghahahaha, nie ma to jak wspólne posiłki ;D Gwarantowane pyszne żarcie oraz niedosyt <3 Zajebisty rozdział, no normalnie gdybyś mnie nie znalazła nigdy bym nie odkryła twojego zajebistego bloga <3 Czekam cholernie zniecierpliwiona na kolejne nocie.

    OdpowiedzUsuń
  9. hahahahahahahahahahahahahahahaha miaaaaaazga!
    uwielbiam tobiego i hidana i deidare i wszystkich ;D
    Zajebisty blog! To co lubie, konkretne wypowiedzi. konkretne zdarzenia i masz wielkie poczucie humoru ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Hah, Tobi jeszcze nie skończył, jebłam xD
    Jak jakieś gimbusy, drugi raz jebłam xD
    Jaki combo ^^

    Masz bardzo ładny styl pisania (ach, jak kulturalnie :)), w ogóle zastanawiam się czy były jakieś błędy, bo zbyt wciągnęłam się w treść i w turlanie się ze śmiechu.
    Dei i Yuuhi są zajebiści (a tu kulturki brak xD)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do opowiadania świetne. Kiedy zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać. Na pewno będę tu zaglądać i starać się komentować pod każdym rozdziałem. Życzę weny. Niech Cię nie opuszcza bo to opowiadanie jest za dobre. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Buhahaha, nie no, buhahahaha to było świetne! xD Twoje rozdziały mnie rozwalają, przez nie tarzam się po podłodze, a ze względu na stan mojej nogi to niebezpieczne xDD Ja pier... Wciągnęłam się! Dodaję twój blog do linków na
    [walczacy-marzyciele.blogspot.com] Blog także jest o Naruto, serdecznie zapraszam xD Czekam na news!
    PS: Boski szablonik! *p*

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj zaczęłam czytać, całkiem niedawno, jakąś godzinę temu i jestem już tu! Genialnie ^^ Chuj z Titaniciem, ja czytam Twoje opowiadanko :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebiste :D To było takie śmieszne haha! Najlepszy oczywiście Tobi. Hahaha do tej pory się jeszcze śmieje haha!

    OdpowiedzUsuń
  15. Uhuhuhuh walka na jedzenie w Akatsuki! Nie ma to jak Pain wyzywający morderców od Gimbusów <3
    Ilość wulgaryzmów w twoim opowiadaniu mnie kurevsko przeraża xD
    No i to słodkie zdjęcie na koniec! Czy Yuuki ma okulary? xD jak stare, dobre małżeństwo sobie leżą :3

    OdpowiedzUsuń
  16. To niesprawiedliwe, Tobi jeszcze nie skończył. ;ccccccccccccccccccccccccc
    Hahahah, żeby takiego syfu narobić to trzeba umieć ;DD
    Yuki i misja z Itachim? Ciekawe co robili xd
    Cały czas się zastanawiam kiedy powiesz coś o tym jej Bijuu. Dlaczego ina go w sobie ma i o co chodzi z tymi jej umiejętnościami? Nurtują mnie te pytania.
    Dei się stęsknił, jak słodko!! ;33

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny blog i świetne opowiadania!

    OdpowiedzUsuń