28 lis 2012

O5. " Ponieważ we mnie również jest ta bestia "

- Yh? Skąd wiesz kim jestem? - lekko zakłopotany odsunął się kilka kroków. Dziewczynę widział pierwszy raz na oczy, więc dziwił się, że ona go zna.Yuuki nie odezwała się. Uśmiechała się złowieszczo. Jej oczy były wypełnione rządzą krwi. Naruto nie miał pojęcia co się dzieje. Z każdą chwilą dziewczyna zaczęła go coraz bardziej przerażać.
- Odpowiedz mi! - krzyknął.
- Ponieważ....ponieważ ja znam każdego kto posiada w sobie te wredne bestie! - krzyknęła i w tym samym czasie go zaatakowała. Blondyn z ledwością odskoczył i wytworzył wokoło swoje kolny. Dziewczyna wyprostowała się i zacisnęła rękę trzymającą kosę.
- Myślisz, że twoje klony mi w czymś przeszkodzą? Nie sądzę... - jednym machnięciem zniszczyła wszystkie kolny oraz Naruto boleśnie oberwał.
- Masz pecha...tyle ci powiem. Widzisz, moja broń dla zwykłego ninja jest śmiertelna, ale dla kogoś takiego jak ty jest jeszcze bardziej niebezpieczna... Wiesz dlaczego? Ponieważ, jestem w stanie dzięki niemu zniszczyć pieczęć, a twojego demona wessać do środka. Dzięki czemu będę w każdej chwili mogła użyć jego chakry. - uśmiechnęła się, a Naruto drgnął z przerażenia.
- K-kim ty do cholery jesteś... - wymamrotał Uzumaki trzęsącym się głosem.
- I czego ode mnie chcesz? - jęknął.
- To bardzo proste. Chcę zabić Kyuubiego i każdą inną bestię... a to, że akurat w tobie jest zapieczętowany to już nie mój problem - powiedziała spokojnie i znów zaatakowała. Naruto jednak obronił się. Będąc potomkiem klanu Uzumaki, Naruto posiada niesamowitą wytrzymałość i witalność, więc jej mocne ciosy potrafił jakoś znieść.  Blondyn utworzył kilka swoich klonów. Nie chciał zwlekać, widział, że w tym wypadku musi działaś szybko i skutecznie, ponieważ z nią nie ma żartów. Wiedział, że musi tą walkę jak najszybciej zakończyć, aby pomóc Gaarze. Chciał użyć Rasengan. Chociaż jest techniką wykonywaną jedną ręką, Naruto koniecznie potrzebuje dodatkowej pary rąk do jej uformowania, z powodu jego słabej kontroli chakry, i tą parą rąk jest jego cienisty klon wykorzystywany w celu uformowania, spiralnej i wirującej kuli. Zrobił co należy, a w jego dłoni wirowała chakra. Bez wahania rzucił się w stronę dziewczyny. Dziewczyna stoją w miejscu znów się lekko uśmiechnęła. Chwyciła jedną ręką, dłoń chłopaka. Nastolatka podniosła lekko głowę i stali twarzą w twarz. Po spojrzeniu dziewczynie w oczy zamarł. Zobaczył krwistoczerwone źrenice...
- Sharingan? - mruknął, a dziewczyna odwróciła się i przebiła chłopakowi ręce oraz nogi kryształem. Naruto poczuł ból i zimno. Syknął i zobaczył jak krew zaczyna spływać po błękitnym krysztale.

Używa kryształu? I jeszcze sharingan? I ta dziwna kosa? Kim ona jest... - przeszło niebieskookiemu przez myśl. Dziewczyna widząc, że chłopak nie może się ruszyć nachyliła się nad nim. 

- Przegrałeś - mruknęła, a chłopak spanikował. 
- Czego ty chcesz? Czemu chcesz zabić Kyuubiego? O co ci chodzi? Dlaczego nienawidzisz Bijuu? O co w tym wszystkim chodzi?! - zaczął się wydzierać, a dziewczyna stała w milczeniu. Patrzyli sobie prosto w oczy, a chłopak miał wrażenie, że to jego koniec. 
- Chcesz wiedzieć dlaczego? Dlaczego ich nienawidzę? Heh... - przerwała zdanie i jeszcze bardziej nachyliła się. 
- Ponieważ we mnie również jest ta bestia .. - szepnęła mu do ucha, uśmiechając się i odskoczyła. Spojrzała w stronę góry i widziała, że Deidara już na nią czeka. 
- No a jednak masz dziś szczęście... muszę iść. Ale spokojnie, jeszcze się spotkamy Uzumaki Naruto... - powiedziała spokojnie,a po chwili zniknęła.


~ . ~ . ~

- Deidara odsuń się! Trzeba to zakończyć! - blondyn usłyszał znajomy krzyk i zrobił co mu kazała. Dziewczyna pojawiła się na niebie znikąd i trzymając obiema rękami swoją kosę przebiła ciało Gaary na wylot. Kałuża krwi, bezwładne ciało Kazekage, krwistoczerwone oczy i kosa. Znaki i spirale namalowane na broni zaczęły świecić na błękitny kolor. Deidara oniemiał. Wyglądało to jakby wyciągała z niego duszę. Jednak potem się zorientował, że to może być chakra, albo nawet sam Bijuu. W końcu takie było ich zadanie. 


Co za widok... - przeszło mu przez myśl. Wpatrywał się jak na jakiś obrazek. Źrenica mu się powiększyła, a usta lekko odchyliły. Dziewczyna odskoczyła od ciała z bronią i dotknęła świecący, ostry koniec kosy. Po chwili światło ustąpiło, a Yuuki się wyprostowała. Założyła znów kosę na plecy. 


Co za arcydzieło...co za.. chwila! Co ja pierdolę?! Przecież w jej oczach jest ten przeklęty sharingan. Wiedziałem, że w końcu go zobaczę u niej. Jej spojrzenie jest tak samo zimne i obojętne jak Itachiego...Nie ma co tu podziwiać - zacisną zęby i znów spojrzał w jej oczy, które miało już naturalny kolor. 

- Deidara...
- Co znowu? - syknął. 
- Gdzie jest kurwa twoja druga ręka?! -,-''
- Eyyyyh no ten tego...miałem lekki kłopot - zaczął się tłumaczyć. Blondyn nie miał po prostu ramion. Z rękawów spadały jedynie krople jego krwi. 
- Nie można cię zostawić na chwilę samego bo od razu tracisz jakąś kończynę. Jesteś beznadziejny... Ale przynajmniej twoje oślizgłe języki nie będą mi się pokazywać na oczy ><
- Oj zamknij się ja tylko... - jego zdanie przerwał Kakashi, który rzucił w jego stronę kilka kunaii. Widząc to Yuuki chwyciła go za płaszcz i razem wskoczyli na glinianego ptaka. Przez chwilę ciszy Hatake bardzo dokładnie przyglądał się dziewczynie. Ta powiedziała spokojnie: 
- Możliwe, że jeszcze da się uratować Kazekage. Mój cios nie był śmiertelny, ale daję mu góra 20 minut zanim się wykończy. Na dole również masz rannego dzieciaka - po wypowiedzeniu tego zdania, ptak wzbił się w powietrze i poleciał w stronę siedziby Akatsuki. 
- Zatrzymaj się,  Shikaku na nas czeka - rozkazała Deidarze polecieć niżej, żeby jej zwierzak mógł wskoczyć. Biały lis zgrabnie wskoczył i niepewnie zaczął obwąchiwać otoczenie, a następnie spojrzał w niebo. 
- Musimy się pośpieszyć nadchodzi wielka burza - odezwał się lis niskim i grubym głosem. 
- Taaa, też mi się tak wyda...chwila...KURWA TO COŚ GADA?! - krzyknął Deidara odsuwając się od Shikaku.
- Oczywiście, że potrafi mówić. W końcu to lis ninja. Psy, ślimaki, węże, żaby, ptaki mówią to dlaczego z lisem miałoby być inaczej?
- A-ale pierwszy raz słyszę tego kundla! 
- To nie moja wina, że jest małomównym zwierzaczkiem...
- Bestią, a nie zwierzaczkiem - mruknął sam do siebie. 
- Słucham? 
- Nic nie mówię...
- Powiedzmy, że ci wierzę, a teraz wracajmy...


~ . ~ . ~ 

- Porażka jakaś. Jak kurwa można stracić ręce?! Co za oferma xD - Hidan zaczął się naśmiewać z blondyna, któremu Kakuzu przyszywał ręce. 

- Kto tu jest ofermą kutasie!? 
- Śmiesz porównywać mnie do takiego cieniasa jak Ty, Deidara? To nie mi Kakuzu musi przyszywać ręce!
- Lepiej ręce niż głowę! - uśmiechną się złośliwie, żeby go ośmieszyć. W końcu Hidan niedawno stracił głowę przez co Kakuzu miał robotę. 
- Nie rozumiem po co mu to przyszywacie, byłby przynajmniej spokój i nie wtykał mi swoje języki tam gdzie nie trzeba. (nie chodzi mi o te miejsca, o których teraz pomyśleliście zboczone szuje ^^ bez obrazy oczywiście) - przyłączyła się Yuuki do rozmowy. 
- Byłaś już gadać z Liderem? 
- Taa, ale nic konkretnego nie powiedział... - odpowiedziała leniwie opierając się plecami o ścianę. 
- Mówił tylko, że jak na pierwszą misję to dobrze się spisałam i takie tam...inne - mruknęła patrząc w sufit. Wtedy Deidara przypomniał sobie jak załatwiła Kazekage. Jej broń była dla niego zagadką. Zresztą wszystkie jej umiejętności i cała ona była jedną wielką zagadką. Nie słuchał na początku jak się przedstawiała po co tu jest, jakie ma cele w życiu i co potrafi. Mimo, że był z nią na jednej z misji to i tak nic szczególnego nie widział oprócz tej świecącej kosy. 
- W porządku. Spróbuj otworzyć jamy ustne w rękach - wymamrotał Kakuzu. Deidara z trudnością zaczął odzyskiwać czucie w rękach i nie był w stanie na początku nimi poruszać. Jednak po chwili udało mu się i otworzył otwory w rękach. Z ust wysunęły się te jego języki. 
- Hahahah patrz Yuuki znowu mogę cię wkurwiać - zaczął wymachiwać jej przed twarzą rękami. 
- Yeee idź ode mnie pomiocie szatański ty... - skrzywiła się i odsunęła. Deidara z uśmiechem na twarzy dalej ją wkurzał, jednak po chwili otwory się zamknęły. 
- Un? 
- Musisz jeszcze poczekać, aż będziesz mógł w pełni ich używać. Gliną też się nie baw w najbliższym czasie - odezwał się Kakuzu. 
- A teraz poproszę 24000 jenów - wysunął rękę po kase. 
- Ile kurwa?! Pojebało cię!? 
- No już...
- Sknera jebany - mruknął do siebie i wyszukał podaną sumę pieniędzy.
- Zapraszam wszystkich na kolacje! - krzykną wesoło Tobi. Yuuki znów skrzywiło, ale poszła do jadalni tak jak reszta. 


~ .  ~ . ~ 

- Eh znowu był ryż z gównem >< Jak wy to możecie w ogóle jeść? - idąc przez korytarz Yuuki rozmawiała z Deidarą i Sasorim. 

- Po prostu próbujemy na to nie patrzeć, a żywić się czymś musimy, prawda? - odpowiedział czerwonowłosy. 
- Dobra ja idę do siebie, dobranoc - mruknął Sasori i skręcił do swojego pokoju. 
- Narazie... - odpowiedzieli. 
- Eh muszę się wykąpać, jestem wykończony - westchnął Deidara idąc leniwym krokiem.
- No ja tak samo - odpowiedziała. Stop! Zatrzymali się. Spojrzeli na siebie nawzajem i stali w bezruchu. Po chwili oboje zaczęli biec z całych sił do pokoju. 
- Ja pierwsza! - krzyknęła Yuuki chwytając za klamkę od łazienki. 
- Chyba cię posrało! To moja łazienka! - Deidara również chwycił za klamkę, a raczej za jej rękę. 
- Koleżanko nie nauczono cię, że trzeba ustąpić damie pierwszeństwa? - Yuuki zaczęła mu dogryzać. 
- Dama? Phhi no chyba nie. Spierdalaj i tak to ja pierwszy idę! - przekrzykiwali się i wyrywali.
- Dobra słuchaj to nie ma sensu, rzućmy monetą - oznajmiła. 
- Yh dobra, czekaj gdzieś powinienem mieć w spodniach - chłopak zaczął szukać drobnych, a gdy znalazł i wyciągnął to drzwi łazienki zatrzasnęły mu się przed nosem. 
- Ty wredna, fałszywa szmato! - krzyknął waląc pięścią w drzwi. 
- To nie moja wina, że jesteś idiotą - usłyszał odpowiedź.
- Yyyh czekaj, jeszcze się odegram - mruknął i opadł na łóżko. 

No i znowu postawiła na swoim. Co za babsko... - westchnął patrząc w sufit. Czekał,rozmyślał i gapił się cały czas w ten sufit bez sensu. Nagle po kilkudziesięciu minutach uświadomił coś sobie. 

- Chce mi się lać... i to tak po chuju - wstał leniwie i zaczął dobijać się do łazienki. 
- Yuuki kurwa ile jeszcze?! Ruszaj się, bo mam potrzebę! - krzyknął i szarpał za klamkę. Dziewczyna była zanurzona w wannie, a jej ciało pokrywała lekka, biała piana. Dumała sobie z zamkniętymi oczami, ale niestety Deidara wszystko oczywiście musiał zepsuć. 
- No czekaj chwile! - krzyknęła i znów zamknęła powieki, aby się rozluźnić i zaznać spokoju. Nagle usłyszała trzask i huk. Odwróciła się, a przed jej oczami pojawił się Deidara ze ściągniętymi spodniami w dół stojący koło kibla. 
- Ja pierdole! Deidara ty zboczeniu, wypierdalaj! - krzyknęła i rzuciła w niego morką gąbką. 
- Nie drzyj się! Mówiłem, że mam potrzebę, a to dłużej czekać nie mogło! - dziewczyna słysząc to niewytrzymała i zakrywając się ręcznikiem dała mu z liścia z całej siły.
- Powiedziałam wypierdalaj! - Deidara wyleciał z łazienki jak torpeda, a blondynka postawiła drzwi na właściwe miejsce. Chłopak musiał jeszcze dłuższą chwile czekać, aż dziewczyna łaskawie wyjdzie z łazienki. W końcu otworzyły się drzwi. 
- No dłużej to się chyba nie dał...- przerwał zdanie gdy na nią spojrzał. Była w samym ręczniku, a krople wody jeszcze mieniły się na jej nagim ciele. Momentalnie się odwrócił i chwycił za swój nos. 
- Zboczeniec -,- 
- To ty mnie do cholery prowokujesz, czemu wyszłaś w samym ręczniku?! - krzyknął w jej stronę, ale znów musiał się odwrócić, żeby nie widziała jego krwotoku.
- I tak jesteś zboczeńcem. Po za tym zostawiłam tutaj ciuchy na przebranie więc się odpierdol i idź w końcu do tej łazienki - powiedziała lekko drżąc z zimna. Deidara widząc to zrobił jak powiedziała i zamknął się. 

Co za dziewucha. Mówi,  że jestem zboczeńcem, a sama chodzi goła po pokoju. Nawet jak ona coś zrobi źle to i tak moja wina! Raaany jak ja jej nienawidzę! Co za babsko! un... no ale ciałko to ona ma fajne...Ja jebie zaczynam gadać jak Hidan >< - rozmyślał siedząc w wannie zanurzony w wodzie. Przyglądał się jeszcze swoim ramionom i uznał, że Kakuzu nieźle się spisał. Mimo, że to sknera i jebany skurwiel. Zakończył kąpiel. Siedział oczywiście dużo krócej niż jego współlokatorka. Gdy wyszedł z łazienki widział ją siedzącą na łóżku, czytającą jakoś mangę i zajadając ciastka. Zza oknem panowała niezła burza. Deszcz dobijał się do szyby, a na niebie ukazywały się długie pioruny. Opadł bez słowa na łóżko i przyglądał się dziewczynie. Ona czując jego wzrok na sobie również spojrzała na blondyna przygryzając ciastko. 

- Nienawidzę cię - mruknął Deidara mrużąc oczy, a dziewczyna walnęła go poduszką. 
- Kurwa! Co to miało być?! 
- Jesteś idiotą... - odpowiedziała krótko. Chłopak chwycił za dwie poduszki i oddał jej. Yuuki dostała co rozpętało istną wojnę. Na początku tylko poduszkami na następnie zaczęli się przepychać. Dziewczyna popchnęła go na drzwi przez co Dei mocno oberwał w głowę. 
- Odwal się dziewczynko bo inaczej znów stracisz rączki! - syknęła, a Dei już miał zamiar rzucić się na nią z pięściami jednak uderzyły go w plecy otwierające się drzwi. 
- Hej Deidara...Sasori się pyta czy... o przepraszam  - wymamrotał ostanie słowo z cwaniackim uśmiechem na twarzy gdy zobaczył leżącego na dziewczynie Deidarę i co więcej.... całujących się.

16 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział ;D No, wreszcie do czegoś doszło XD Wiesz, twoje wulgaryzmy mnie przerażają... No dobra, sama nie jestem lepsza ^^ I niech ci będzie: podobało mi się :D Pisz dalej *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurwa hahahhahaha kocham Hidana za to co zrobił :DD Jakiż ten pocałunek był uroczy xddd hahaha nie no super notka, suuper i walka z Naruto też mi się podobała. KOCHAM TO!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co się stało ale mój komentarz wcześniejszy nie chce się pokazać ;OO
    To teraz w skrócie: pocałunek zajebisty i kocham Hidana za to co zrobił XDD Walka Naruto też mega i ta sytuacja w łazience bezcenna XD hahhaha ogólnie to super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha! Końcówka najlepsza ^3^
    Huhuhu Dei <3
    Ciekawa jestem, co Yuuki zrobi teraz.. >;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział mega! Walka świetna, ale najlepsze było w siedzibie Akatsuki:D No nieźle się uśmiałam:D Kłótnie Yuuki i Deidary mnie rozbrajają, po prostu masakra:D Jej teksty do niego to poezja:D I jeszcze przypadkowy pocałunek huhu^^ Pozdrawiam i czekam oczywiście na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic dodać, nic ująć. Genialne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu zdobyłam się na przeczytanie :)
    Nie no, fajnie piszesz, masz pomysł, nawet dobrze rozwinięty (no i obrazki mega :P)
    Ale jak dla mnie to akcja z ich spiknięciem trochę krótka.
    Wolę jak akcja rozkręca się powoli.
    Pozdrawiam :)
    Powiadamiaj o nowych! ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiście zresztą jak zawsze. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wielkiego lenia i dopiero teraz przeczytałam rozdział i zmusiłam się skomentować. Szczerze to mi się nie chce, więc będzie on bardzo krótki.
    A wiec tak, rozdział mi się podoba. Jestem jednak rozczarowana krótką walką z Naruto. Myślałam, że będzie dłuższa. No, ale ta scena na końcu... padłam. Była świetna.
    Pochwalić muszę jeszcze nowy wystrój bloga. Cudowny nagłówek i reszta, po prostu genialnie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój blog ma w sobie to COŚ, co stale przyciąga mnie tu,żeby sprawdzić czy kolejny rozdział został już dodany. Czytałam poprzedniego - o Sasuke i Suki - było tak samo. Masz wielką wyobraźnie o podziwiam to w tobie, wymyśliłaś tą fabułę całkiem sama - to jest sztuka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hym... No nie powiem! Przeczytałam wszystko jednym ciągiem ^^ Jak ja kocham fan ficki o Akatsuki *.* Przecież to skrawek nieba! Tym bardziej, że spiknęłaś Dei z Yuuki... Uchihą! Brawo! Wybrałaś wszystkie moje ulubione tematyki ;) Dziewczyna będąca Uchiha, Dei z dziewczyną, Akatsuki... Nawet nie wiesz ile kiedyś szukałam blogów o takiej fabule... Spadałaś mi z nieba! Mogę tylko dziękować za dodanie komentarza na moim blogu... I jedyne co mogę w tej chwili powiedzieć... Masz w stu procentach nową - mam nadzieję, że aktywnie komentującą - czytelniczkę. Już cię dodają do obserwowanych i polecanych ;)
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Ps. Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! >.<

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawno tu nie zaglądałam i miałam troche zaległości, ale już wszystko nadrobiłam ;)
    Oczywiście notki wszystkie genialne, jak zawsze troche literówek jest ale ja to rozumiem, zjęcia cudowne i ten pocałunek *.*
    Ohohohoh no genialnie jest! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jako zboczona szuja oczywiście pomyślałam sobie to co sobie pomyślałam xD
    Ubóstwiam Hidana, ten txt o głowie był w anime prawda?
    No i walka o łazienkę :D, jestem pewna, że to całowanie to było takie przypadkowe, ale nie mogę się doczekać kiedy będzie między nimi coś więcej :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale zajebiste obrazki, ty albo masz talent do rysowania albo je skądś bierzesz. Bardziej prawdopodobne to drugie bo takich fajnych rysunków to jeszcze nie widziałam. XD Dodaje twojego bloga do obserwowanych i di linków. A notka jeszcze lepsza. Normalnie z takim bananem na twarzy to czytałam. Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedny Naruto, dziewczyna go pobiła. ;D
    Kakuzo zszył ręce Deidarze :o Dobrze, że go mają w tym Akatsuki. A ta blondyneczka to czasami jednak ciota trochę xd
    Całkiem nieźle się współlokatorzy ze sobą dogadują. Normalnie jak przyjaciele xD
    Końcówka...szokująca? Całowali się już? :oo Romantik..
    Dodajesz świetne obrazki.
    Czytam kolejny. :3

    OdpowiedzUsuń